Taśmę klejącą ma w swoim domu chyba każda osoba. Można przykleić nią mnóstwo rzeczy i jest to sposób szybki, łatwy, tani, całkiem trwały i powszechny. Lecz jak powstaje i jaka jest historia tej bardzo przydatnej w codziennym życiu rzeczy?
W pierwszej połowie dwudziestego wieku zaczęto interesować się użyciem celofanu w przemyśle spożywczym. Pakowanie w niego żywności było bardzo pożądane, był bowiem przejrzysty, a więc klient widział dokładnie, co kupuje, a zarazem pozwalał zachowywać produktom świeżość nie gorzej od wcześniejszych tworzyw, z których wykonywane były opakowania. Pojawił się jednak pewien problem. Mianowicie – jak zamknąć takie opakowanie? Z pomocą przyszedł wynalazek koncernu 3M. Zaproponował on taśmę klejącą, którą nazwano Scoth tape (owa nazwa wzięła się stąd, że na samym początku klej znajdował się tylko na brzegach taśmy, a nie na całej jej powierzchni – ironicznie nazwano ją więc szkocką, co miało być przytykiem do domniemanego skąpstwa produkujących). Lecz na czym polega jej fenomen? W taśmie tej używano kleju o właściwościach adhezyjnych. Dzięki temu taśma nie tworzyła wiązań chemicznych z powierzchnią, na którą została naklejona, a klej „wciskał” się w nierówności owej powierzchni. Dlatego był tak trwały. Jednak klej to nie wszystko. Na taśmę klejącą składa się jeszcze podkład, warstwa gruntowa z celofanowym podłożem. Ważny jest również tak zwany abherent, który znajduje się po drugiej stronie. Dzięki niemu możliwe jest odwinięcie z rolki tej pokrytej klejem części taśmy.