Warsztat krawiecki przez lata opierał się na ręcznym szyciu strojów. Coś takiego, jak maszyna do szycia pojawiło się w krawieckiej historii dopiero w XVIII wieku i w swoim pierwszym wydaniu była tak niepraktyczna, że ówcześni krawcy woleli nadal polegać na umiejętnościach własnych rąk. Dopiero kolejna wersja tego urządzenia, dziewiętnastowieczna, ulepszona przez francuskiego krawca była na tyle przemyślana, że zaczęła być używana przez mistrzów tego cechu. Później urządzenie zostało ulepszone jeszcze bardziej przez amerykańskich wynalazców, którzy stworzyli maszynę używaną aż do nowożytnych czasów.
Pierwotne maszyny wymagały bardzo dokładnej obsługi i ręcznego wykonywania takich czynności, jak nawlekanie igieł itp.. Właśnie takie wyobrażenie o zakładzie krawieckim ma większość ludzi — krawiec lub krawcowa siedzi przed tradycyjną maszyną i dba o każdy element jej pracy. Dziś wygląda to nieco inaczej, a urządzenia, takie jak maszyna do szycia Juki HZL-F600 pozwalają na dużo wygodniejszą obsługę warsztatu. Większość z nowoczesnych maszyn ma komputerową obsługę i zautomatyzowane zadania, które kiedyś trzeba było wykonywać własnoręcznie.
Krawiec wbrew pozorom nie polega tylko na swojej maszynie. Równie istotną rzeczą w zakładzie są tzw. manekiny krawieckie, czyli specjalne manekiny do przymierzania i sprawdzania jakości strojów. Dzięki nim krawiec wie, gdzie znajdują się jeszcze błędy i co trzeba poprawić. Robi także przymiarki z materiałów, zanim zabierze się za pracę nad nimi.