Kiedy zbliża się data ślubu, a na głowie jest do załatwienia coraz więcej spraw i liczba obowiązków nie maleje żadna panna młoda nie chce dodatkowo martwić się swoim wyglądem. Niestety często gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl, że w ten, dla wielu jeden z najważniejszych dni w życiu, będzie wyglądała po prostu mało atrakcyjnie. Niesie to za sobą poczucie niepewności, które jest chyba najmniej pożądanym w dniu wesela. Trendy w ślubnym makijażu zmieniają się niesamowicie szybko i często ciężko za nimi nadążyć. Z tego powodu warto postawić na klasykę. Najlepsza moda to taka, która jest ponadczasowa – właśnie ona zapewni każdej pannie młodej wypoczęty i świeży wygląd, co bywa często najważniejszym aspektem, ponieważ po tygodniach mozolnych przygotowań i wielu nieprzespanych z nerwów nocach cera może wyglądać na przemęczoną i pozbawioną blasku.
Naturalność zawsze jest na czasie. Makijaże, które są tak lekkie, że wyglądają jakby ich nie było sprawdzają się przy każdym typie urody. Podstawą powinien być lekki podkład, który wygładzi cerę, a także będzie trzymał cały make-up w jednym miejscu przez całą noc. Sprawdzą się też lekko wyczesane, niezbyt cienkie brwi – będą wyglądały łagodnie. Delikatnie pomalowane usta nie sprawią wrażenia agresywnych, a kości policzkowe zaakcentowane rozświetlaczem zapewnią dziewczęcą finezyjność. Nie trzeba nakładać zbędnych pudrów do zmatowienia twarzy, ponieważ naturalny błysk dodaje subtelności i sprawia wrażenie całkowitej naturalności, a mat jest całkowitą tego odwrotnością.
Każdy chyba przyzna, że w całym makijażu, nie tylko ślubnym, bez wątpienia najważniejsze są oczy. Je z kolei warto wyraźnie zaakcentować. Przy czym nie chodzi o mocne i krzykliwe cienie na powiekach czy długie, rysowane eyelinerem kreski. Oko podkreśla się przede wszystkim rzęsami. Tutaj trzeba jedynie pamiętać, żeby nie były one zbyt gęste, ponieważ w takim przypadku na zdjęciach, które w ten ważny dzień są nieodłączną częścią wieczoru, zamiast oka widoczna byłaby jedynie czarna plama, a taki efekt z pewnością nie jest przez nikogo pożądany. Żeby w czasie trwania nocy weselnej nie przejmować się rozmazywaniem i kruszeniem tuszu można postawić na sztuczne rzęsy kępki lub też rzęsy na pasku. Zapewniają niesamowity efekt, którego nie osiągnie się niestety żadną maskarą. Poza tym, można przyczepić je sobie kilka dni wcześniej, dzięki czemu w dniu ślubu nie będą zaprzątały głowy żadnej pannie młodej. Sztuczne rzęsy będą prezentowały się świetnie przez długi czas, jeśli będzie się o nie, oczywiście, odpowiednio dbało. Trzeba pamiętać o odpowiedniej higienie i ich pielęgnacji. Trzeba myć je specjalnie do tego przeznaczonym płynem i codziennie wyczesywać. Im bardziej skrupulatnie będziemy się do tego przykładać, tym dłużej zachowają piękny wgląd i świeżość.
Sztuczne rzęsy, niestety, nie są dla każdego. W tym przypadku odpadają chociażby zwolenniczki malowania kresek na górnej powiece, ponieważ takie działanie może rozpuścić klej, na który trzymają się kępki. Poza tym, wiele kobiet nie jest przekonanych do ciągłego ich uzupełniania i odnawiania, przez co wolą postawić na własne, całkowicie naturalne spojrzenie. Absolutnie nic w tym dziwnego, czy też złego. Na szczęście na rynku dostępna jest cała masa preparatów i olejów, które pomogą zadbać o nasze rzęsy. Internet jest w tym przypadku również świetnym źródłem wiedzy, ponieważ jest w nim dostępna przytłaczająco duża ilość produktów przeznaczonych do pielęgnacji rzęs. Warto zerknąć na różne fora i do sklepów internetowych takich jak https://noblelashes.pl/, żeby wybrać coś dla siebie. Niektóre zapewniają efekt niemalże tak doskonały jak doczepiane, sztuczne rzęsy. Wszystkich tych preparatów nie trzeba się w żaden sposób obawiać, im wcześniej weźmiemy się za pielęgnację, tym lepszy rezultat osiągniemy. To akurat rzecz, o którą warto zadbać przed ślubem, ponieważ trendy w makijażu mogą się diametralnie zmieniać, ale podkreślone spojrzenie nigdy nie przestanie być jego najważniejszą częścią.
